„ Ania spotyka na wakacjach Technikoludka”
Tegoroczne
wakacje były wyjątkowe, zaczęła
opowiadać Ania swojej przyjaciółce, sowie.
- Posłuchaj, byłam
w mieście gdzie mieszkają inne dzieci a tam dziwna zjawa, która świeci. Ni to
zwierzę ni to krasnoludek. Co to? nie
wiem – mówię ci, jakiś ludek. Nagle mówi on do mnie - Dzień dobry.
Ja na to, - Oooooo
tyyyyyy - kim jesteś ?
Ja? - rzekł
dziwny stwór z uśmiechem na twarzy ? Jestem miejski stworek - Technikoludek.
- Kim? jaki ogródek - pytam zdziwiona?. Nie ogródek, tylko
Te-chni-ko-lu-dek – rzekł stworek. Opowiem ci trochę o sobie jeśli chcesz, jak
wyglądam, co lubię i robię. Posłuchaj wiec uważnie, wszak naprawdę, mówię
poważnie. Na głowie, spójrz, mam aparat
i zdjęcia nim robię, kąciki w sali przedszkolnej nimi zdobię. Brzuszek mój
bardzo duży, lap topem się zwie, dzięki niemu przekazuję wiedzę – to się wie! –
skakał z radości Technikoludek opowiadając o sobie. Lecz nagle, stworek
posmutniał i cichym głosem zaczął powoli dalej opowiadać o sobie… - lecz czasem,
brzuszek bardzo mnie boli bo dzieci zbyt długo z niego korzystają. A czemu tak
się dzieje, co przyczyną tego jest? - zapytałam
cicho Technikoludka?
- Jak to czemu ?
– odpowiedz prosta przecież jest!. Robaczki wciągaczki, żyć mi nie dają !!! – rzekł podniesionym
głosem Technikoludek. Atakują one oczka więc okulary nosić muszę bo bez nich
nie widzę gdziekolwiek spojrzę czy się ruszę. Robaczki wciągaczki, kontynuował
Technikoludek dalej, atakują także główkę a przedszkolak gdy chce grać dalej, zawsze
ma wymówkę - powiedział stworek chwytając się za główkę. Mówię ci przyjacielu -
to wszystko wina robaczków – wciągaczków
– dodał, one czas i zdrowie nasze jedzą. A szczególnie gdy dzieci ciągle przed
tabletem i telefonem siedzą.
-
No ale jak to ? przecież telefony, komputery, aparaty też są potrzebne a my wiedzę zdobywamy w przedszkolu i w domu
- u siebie – powiedziałam.
Na
to stworek takie słowa rzece - masz
rację, one wiele korzyści też dają ale cóż z tego, jak ludzie o czasie zapominają.
Zbyt długie granie i siedzenie przed tabletami nie służy zdrowiu więc niektórzy potem stają się analfabetami.
- A cóż to takiego – ludzie stają się
aaaaanalfaaabetami – zapytałam ?
Jakby
to powiedzieć …. - zamyślił się stworek na chwilę, - po prostu ludzie i moi
przyjaciele przestają pisać, czytać i literek znają niewiele.
-
Ale my Technikoludku uczymy się, co dobre a co złe. Co pożyteczne a co nie.
Wiemy, że technologia dobra i zła może być a chcemy zdrowym przedszkolakiem być
- odpowiedziałam.
Technikoludku,
my bardzo cię lubimy więc obiecujemy, że robaczkom - wciągaczkom nie damy się. Od
tej pory uważać mocno będziemy a wiedzę na różny sposób zdobędziemy.
Wtedy na twarzy Technikoludka
zobaczyłam uśmiech a jego usta zaczęły śpiewać z radością. - „O jak miło słyszeć
takie przyrzeczenie, to od zawsze było moje wielkie marzenie. Zapraszam zatem
do zabawy wszystkie przedszkolaki, zarówno dziewczyny, jak i chłopaki. Razem
bawić się będziemy i wiedzę pożyteczną o świecie zdobędziemy.”
Kiedy tak Technikoludek
śpiewał i tańczył ciesząc się, że dzieci będą pamiętać o zdrowiu swoim i nie
tylko, mama zawołała mnie do domu. Pożegnałam się z moim nowym przyjacielem a
następnego dnia opowiedziałam o niezwykłym spotkaniu pani w przedszkolu. Razem
z naszą grupą postanowiliśmy wspólnie pomóc Technikoludkowi i stworzyliśmy
plakat pod tytułem „Zasady właściwego i zdrowego korzystania z technologii”, tak
aby naszego nowego przyjaciela nigdy nie bolał już brzuszek.
Autor opowiadania : Agnieszka Chudzik
ZADANIE DO WYKONANIA: Stwórz robaczka wciągaczka z materiałów plastycznych lub gotowych elementów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz