PRZYKŁAD BAJKI TERAPEUTYCZNEJ DLA DZIECI PRZEJAWIAJĄCYCH ZACHOWANIA AGRESYWNE Tomek i czarny kruk. Ortner G., Bajki na dobry sen. Poradnik dla rodziców. Warszawa, 1996.
Tomek jest zadziornym, czupurnym chłopcem. Szarpie się ze wszystkimi dziećmi, ponieważ chce udowodnić, że jest najsilniejszy. Dzieci boją się awanturnika i schodzą mu z drogi. Tak więc Tomek nie ma żadnych przyjaciół. Na pytania dorosłych odpowiada niegrzecznie, a kiedy zwracają mu uwagę, zamyka się w swoim pokoju. Po drodze rzuca na ziemię wszystko, co mu wpadnie w ręce, i głośno trzaska drzwiami. Pewnego dnia do pokoju chłopca wleciał przez otwarte okno czarny kruk. Kra, kra, kra, kra, kra, kra, Kruk ci dobrą radę da. Wiem, że nie jesteś taki zły, Tylko nie radzisz sobie z tym. Nie bądź taki chmurny już I w mój telewizor spójrz. Kra, kra, kra, kra, kra, kra, Kruk ci dobrą radę da. Czarny kruk trzymał w jednej łapie malutki telewizor. Zatrzepotał trzy razy skrzydłami i w telewizorze pokazał się obraz.
Rozpoczął się film: „Mały czarny kruk i czarodziej z gór”. Ponieważ nie mogłeś zobaczyć tego filmu, opowiem ci go. Daleko, daleko stąd, w wysokich górach mieszkało dużo kruków. Wśród małych kruczątek był również pewien mały czarny kruk, który wesoło bawił się z innymi kruczymi dziećmi. Pewnego dnia jednak wszystko się zmieniło. Rodzice małego kruka musieli zbudować nowe gniazdo. Mieli z tym dużo pracy. Cała krucza rodzina – dziadkowie – kruki, wujek – kruk, ciocia – kruk – wszyscy pomagali im w budowie. Wszyscy byli tak zajęci pracą, że nie mogli poświęcić zbyt dużo czasu na zabawę z małym czarnym krukiem. Denerwowało to bardzo małego kruka.
Najpierw się złościł, potem czuł się nieszczęśliwy, później rozczarowany, a w końcu znowu zły i zniecierpliwiony. Kiedy wreszcie rodzice znaleźli trochę czasu i chcieli małego kruka o coś zapytać, ten odpowiedział im niegrzecznie. Rodzice upomnieli go: „Stajesz się niegrzecznym dzieckiem. Czy nie możesz być bardziej miły? Zobacz jak zachowują się inne małe kruki. Weź z nich przykład!”. Mały kruk usłyszawszy rodziców, pomyślał tylko, że lubią oni inne małe kruki bardziej od niego. Zaczął więc być zazdrosny o inne dzieci. Uderzał je swoim dziobem, a nawet wyrywał im pióra z ogona.
Oczywiście inne małe kruki nie chciały się juz więcej z nim bawić i nasz bohater został zupełnie sam. Mały kruk był przekonany, że wszyscy są przeciw niemu i że nikt go nie lubi. Hardo powtarzał jednak: „Nikogo nie potrzebuję! Nikt nie jest mi potrzebny! Wszyscy jesteście głupi i wstrętni! Jesteście niedobrzy dla mnie. Nie lubię was!” I tak zaczął coraz więcej i coraz częściej spierać się i bić z innymi dziećmi oraz sprzeciwiać się dorosłym. Rodzice musieli go ciągle upominać. Ale nic to nie pomagało. Mały kruk odsuwał się coraz bardziej od wszystkich. Zasmuceni jego zachowaniem rodzice postanowili poprosić o radę starego czarodzieja, który mieszkał w śnieżnych górach.
Czarodziej wysłuchał ich cierpliwie i poradził, aby przysłali małego kruka na jakiś czas do niego. Czarodziej ze śnieżnych gór znany był w świecie zwierząt, jako dobry uzdrowiciel. Wiele zwierząt, kiedy były zranione lub dokuczał im jakiś ból, przychodziło do niego z prośbą o pomoc. Tak więc mały kruk przyleciał do czarodzieja ze śnieżnych gór. Rodzice ze smutkiem pożegnali się z nim, a mama nawet się trochę popłakała. Czarodziej przywitał uprzejmie małego kruka, nie zwracając uwagi na jego obrażoną i chmurną minę. „Bardzo się cieszę, że przyleciałeś do mnie. Jestem przekonany, że mogę na tobie polegać i że z pewnością pomożesz mi w mojej pracy.
Myślę, że będę miał w tobie dobrego pomocnika. Jest u mnie teraz polarny niedźwiedź, którego bardzo boli brzuch. Potrzebuję specjalnego ziela, żeby go wyleczyć. Jeślibyś poleciał do doliny i przyniósł to ziele, bardzo byś pomógł niedźwiedziowi. Nie jest to łatwe zadanie. Jeśli będzie ono dla ciebie zbyt trudne, zrozumiem to. Ale wierzę w ciebie. Taki mądry i dzielny kruk na pewno sobie poradzi. Pomożesz mi?” Mały kruk zupełnie nie wiedział co odpowiedzieć. Nie był przyzwyczajony do tego, żeby ktoś okazywał mu zaufanie i zlecał jakieś trudne i ważne zadanie. Zaczął się wahać i stracił pewność siebie. Odpowiedział w końcu niezbyt grzecznie: „ No dobra, niech będzie. Polecę tam, przynajmniej nie będę się nudził”. Czarodziej udał, że nie dostrzega niegrzecznego tonu w odpowiedzi małego kruka. „Bardzo ci dziękuję. Cieszę się bardzo, że mi pomożesz.
Wiedziałem, że mogę zawsze na tobie polegać”. Chociaż mały kruk nie chciał się do tego przyznać, nawet przed samym sobą, słowa czarodzieja sprawiły mu dużą przyjemność. Szybko wzbił się w powietrze i poleciał na poszukiwanie ziela, które miało przynieść ulgę choremu niedźwiedziowi polarnemu. Nie było je łatwo znaleźć. Ale mały kruk cieszył się bardzo z tego, że może wykonać tak ważne zadanie i że w końcu okazał się komuś potrzebny.
Po długich poszukiwaniach znalazł wreszcie mające uleczyć niedźwiedzia ziele i szybko poleciał z powrotem. Czarodziej bardzo się ucieszył, kiedy zobaczył małego kruka z zielem. Wkrótce też, dzięki pomocy małego kruka, niedźwiedź polarny odzyskał siły i wyzdrowiał. Teraz również inne zwierzęta zaczęły okazywać małemu krukowi zaufanie i coraz częściej prosiły go o pomoc. Szybko stał się prawie tak samo ważny jak czarodziej ze śnieżnych gór. Pierwszym jego przyjacielem został niedźwiedź polarny.
Wkrótce zaprzyjaźnił się także z pingwinem, zającem i foką, a w końcu wszyscy byli jego przyjaciółmi. Mały kruk, który wszystkim pomagał i wszystkich bardzo lubił, zupełnie zapomniał o swoich wcześniejszych brzydkich przyzwyczajeniach. Stał się miły i przyjacielski i każdy mógł liczyć na jego pomoc. Wreszcie w śnieżne góry przylecieli rodzice małego kruka, żeby zabrać go z powrotem do domu. Byli bardzo szczęśliwi, że znowu będą mogli być razem ze swoim ukochanym synkiem. Czarodziej pożegnał się serdecznie z małym krukiem: „Myślę, że nauczyłeś się tutaj dużo. Wiesz już jak można pomagać innym. Można na tobie polegać. Będzie nam tu ciebie bardzo brakowało! Jeśli uda ci się zdobyć tak wiele zaufania i tak wielu przyjaciół również wśród kruków, odwiedź nas i powiedz nam o tym.”
Ponieważ mały kruk stał się nie tylko dzielnym i dobrym krukiem, ale i mądrym krukiem, zaczął się odnosić do innych kruków w ten sam przyjacielski sposób, jak do zwierząt w śnieżnych górach. Kruki zaczęły zwracać na niego uwagę, a wszystkie krucze dzieci znowu chciały się z nim bawić. Rodzice małego kruka nadal nie mieli zbyt wiele czasu dla małego kruka, ale uśmiechali się do niego miło cały czas.
Mały kruk wiedział więc, że nie zapominają o nim i że cały czas, chociaż nie zawsze mogą się z nim bawić, bardzo go kochają. Tak skończył się film wyświetlany w czarodziejskim telewizorze przyniesionym przez czarnego kruka do pokoju Tomka. Tomek uważnie przyjrzał się krukowi i nagle zapytał: „Czy to nie ty jesteś przypadkiem tym małym krukiem? Chcesz mi pomóc, bo zachowuję się tak samo niemądrze jak ty, kiedy byłeś małym krukiem?” czarny kruk skinął głową i podarował chłopcu cudowne ziele o czterech okrągłych listkach. „co mam z tym zrobić?”, zdziwił się Tomek.
Kra, kra, kra, kra, kra, kra, Kruk ci dobrą radę da. Jeśli będziesz miał wszystkiego dość, Jeśli inni będą budzić w tobie złość, Krucze ziele w swoje ręce chwyć I powoli od jednego do czterech licz. Już nie będziesz więcej złych myśli miał, Lecz wszystkim pomagać będziesz chciał. Przyjaciół nowych zdobędziesz w mig I wszyscy zapomną jaki niegrzeczny był z ciebie smyk. Kra, kra, kra, kra, kra, kra, Kruk ci dobrą radę dał. „Czy mogę stać się taki, jak mały kruk? W jaki sposób? Tutaj nie ma przecież polarnego niedźwiedzia, któremu mógłbym przynieść lecznicze ziele. Nie ma również czarodzieja ze śnieżnych gór, który by mi w tym pomógł”. Nazajutrz podczas śniadania Tomek opowiedział rodzicom o swojej wczorajszej przygodzie i spytał ich, co powinien zrobić by dorównać małemu krukowi. Rodzice zaproponowali chłopcu zabawę w czarodzieja ze śnieżnych gór i małego kruka. Mieli, tak jak czarodziej ze śnieżnych, prosić Tomka - „czarnego kruka” - o pomoc w pielęgnowaniu roślin, o radę, co zrobić w niedzielę na obiad czy o pomoc w zakupach. Krótko mówiąc, Tomek, tak jak mały kruk przy boku czarodzieja ze śnieżnych gór, miał się stać bardzo ważną osobą w rodzinie.
Oczywiście nie wszystkie zadania „czarodziejów ze śnieżnych gór” były proste. Wtedy Tomkowi pomagało lecznicze ziele, które podarował mu czarny kruk. Kiedy chłopiec zaczynał się złościć, kiedy coś go zdenerwowało, brał w ręce lecznicze ziele kruka i zaczynał powoli liczyć: raaaz, dwaaa, trzyyy, czteeery... Myślał przy tym o przygodach małego kruka. I rzeczywiście! Złość od razu mijała!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz